Sernik na ciepło jest u mnie prawie w każde święta. Robię go zawsze bo jest to jedno z niewielu ciast które jedzą moje dzieci. Wypróbowałam już kilka przepisów na serniki, jednak ten dla mnie jest najlepszy i jeszcze nie zdarzyło się żeby nie wyszedł. Oczywiście najlepszy sernik robiła moja babcia, uwielbiałam go, niestety nie zdążyłam wziąć od niej przepisu. Ten z kolei dostałam od teściowej. Jest puszysty i rozpływa się w ustach :)
Składniki:
- 1,3 kg twarogu
- 10 jajek
- 2 szklanki cukru pudru
- 3 budynie śmietankowe
- 1,5 szklanki śmietany 36%
- aromat cytrynowy
Przygotowanie:
Twaróg przemielić przez maszynkę. Ja to robię tylko raz na drobnych oczkach i wychodzi znakomicie zmielony. Żółtka utrzeć z cukrem pudrem (1,5 szklanki) na puch. Zmielony twaróg dodawać po trochę cały czas ucierając. Następnie dodać aromat cytrynowy i wsypać budyń prosto z torebki do masy serowej i dalej ucierać. Schłodzoną śmietanę ubić z cukrem pudrem (pół szklanki), dodać do sera i wymieszać wszystko drewnianą łyżką. Na końcu ubić białka ze szczyptą soli i odrobiną cukru pudru. Ubite białka dodać do masy i ponownie tylko wymieszać drewnianą łyżką.
Masę serową wlać na blachę wyłożoną papierem do pieczenia.
Piec w temperaturze 170 stopni około 70 minut. Po wyłączeniu piekarnika pozostawić go jeszcze na jakieś 5 minut w piekarniku ale przy otwartych drzwiczkach. Robię tak zawsze aby ciasto mi nie opadło z powodu różnicy temperatur.
Po ostygnięciu można posypać cukrem pudrem lub polać polewą czekoladową.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz