Mój świętej pamięci dziadek miał kilka uli, dlatego miód zawsze mieliśmy z pierwszej ręki. Gdy dziadek nie miał już siły zajmować się pszczołami, ule oddał sąsiadowi. Od tamtej pory miód musimy kupować, dlatego szukam zawsze sprawdzonych i polecanych pszczelarzy.
Ja osobiście lubię dodać sobie z łyżeczkę miodu do herbaty. Dzieciom daję codziennie po łyżeczce prosto do buzi na odporność. Podobno najlepszy do tego miód spadziowy.
Moja mama również robi zaopatrzenie w miód u pszczelarza (teścia mojej kuzynki). Nie wyobrażam sobie kupować miodu w sklepie. Wolę trochę dołożyć ale mieć prawdziwy i pełnowartościowy miód.
Jakieś dwa tygodnie temu teść kuzynki przywiózł mamie 3 słoiki miodu spadziowego (1 dla mnie, 1 dla brata i trzeci dla mamy). Wczoraj znowu przyjechał i mówi że ma zielony miód spadziowy. Nigdy takiego nie widziałam, nigdy takiego nie jadłam. Mówił żeby brać bo taki miód zielony zdarza się bardzo rzadko. Znowu więc kupiliśmy 3 duże słoiki.
W pobliżu domu mojej mamy nie ma żadnej fabryki M&M's więc mam nadzieję że pszczoły nie najadły się kolorowych cukierków tylko ładnie zebrały spadź.
Podobno jest to najrzadszy miód, najtrudniejszy do uzyskania i najzdrowszy.
Nie wiem jak ma smakować ale jest pyszny :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz