Za tortami nie przepadam, ale za bardzo nie potrafię ich piec. Biszkopt upiekę bez problemu, masę z bitej śmietany albo z serka mascarpone też zrobię, ale z wykończeniem to mam problem, a jak goście mają przyjść to tort też musi jakoś wyglądać.
Ciasta jakieś tam potrafię piec, może te bardziej skomplikowane i czasochłonne sobie daruje ale te najbardziej lubiane jak sernik, jabłecznik, zebra, karpatka, babkę potrafię upiec no i kilka innych. Tortami w domu zajmuje się mama.
Syn w tym roku kończył 7 lat i miał być tort, miała go zrobić mama. Dzień przed niestety mama miała tyle pracy że nie miała czasu więc poleciałam na szybkiego zamówić tort do cukierni. W związku że miał być na następny dzień mogłam tylko wziąć tort czekoladowy na masie kremowej z ich dekoracją. Ok cieszyłam się że w ogóle coś mi upieką na drugi dzień więc wzięłam bez gadania.
Tort w smaku był dobry, ale chemia jaką zobaczyłam w składzie mnie przeraziła. Brat powiedział że tą chemię mogę sobie zjeść sama.
Tak na marginesie pierwszy raz oprócz tortu dostałam też jego skład. To jest prawdziwa bomba chemiczna, w której pełno konserwantów i ulepszaczy. Spójrzcie tylko na powyższe zdjęcie, pełno w nim E. Dlatego wolę piec ciasta w domu niż kupować w cukierniach.
Mam nadzieję że tym zdjęciem zachęcę Was do pieczenia w domu. Lepiej upiec coś łatwego co się potrafi i bez tylu dodatkowych składników. Piekąc samemu wiadomo jakie składniki się dodało.
PS. Tort był w smaku dobry, zjedli go wszyscy oprócz brata. Więcej go NIE kupię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz