Kokos, kokos i kokos, syn ciągle mnie męczył o kokosa więc mu kupiłam. Chciał spróbować mleczko kokosowe. Sama przyznam że wcześniej nigdy nie kupowałam takiego kokosa, tym bardziej że u mnie ciężko go dostać. Ale obiecałam dziecku, więc jak zobaczyłam w Stokrotce kokosy po 2,99 zł to od razu zapakowałam dwa. Syn jak je zobaczył to się ucieszył.
No dobra, jako że wcześniej nie kupowałam kokosów, to nie wiedziałam jak się je obiera. Wyszukałam w google i najprostszym sposobem dla mnie było wywiercenie w nim dziury. Do tego celu użyłam zwykłego korkociągu. W kokosie znajdują się takie 3 oczka obok siebie (syn powiedział że kokos przypomina mu kulę do kręgli) i to właśnie w takie jedno oczko wystarczy ustawić korkociąg i kręcić aż się zrobi dziura. Następnie należy zlać tą wodę kokosową do jakieś szklaneczki. Pamiętajcie aby podczas kupowania kokosów sprawdzić czy w środku coś chlupie, jeżeli jest cisza to znaczy że kokos jest pusty i stary. Jeżeli nie macie w domu korkociągu, a macie wiertarkę to możecie jej użyć :)
Synowi ta woda kokosowa smakowała chyba średnio na jeża, ale wypił. Córka 4 lata nawet nie chciała spróbować bo powiedziała że to mleko nie jest białe.
Teraz jak już kokos jest pusty wystarczy go porządnie potraktować młotkiem. Ja użyłam do tego celu tłuczka do mięsa. Uzyskany kokos wykorzystałam do zrobienia mleka kokosowego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz